To co się wydarza jest właściwe i powinno uzyskać wsparcie. Określone zdarzenie wygląda na złe lub na niekorzystne* tylko wówczas, gdy nie rozumiemy dostatecznie kontekstu danego zjawiska czy zdarzenia.(Joe Goodbread w Dreambody Toolkit)

*wyjatkiem sa naduzycia!

Nie da się wieść przyjemnego życia jeśli nie żyje się mądrze, dobrze i sprawiedliwie i nie da się żyć mądrze i dobrze i sprawiedliwie, nie żyjąc przyjemnie. (Epikur)

wtorek, 20 maja 2014

Czy dotyczy ciebie?

RODZINA DYSFUNKCYJNA :

- nie zauważa , nie szanuje i nie zaspokaja indywidualnych potrzeb poszczególnych członków. Zdrowe potrzeby i  marzenia poszczególnych osób są mało  ważne w porównaniu z utrzymanie związku malzenskiego często  za wszelką cenę,  również za cenę krzywdy dzieci.

Czyli: wazniejsze jest nic nie zmieniac, zmiana wywoluje strach, nie rozwodzic sie, nie szukac pomocy, nie mowic nikomu, nie szukac zmian, tylko poprzestaje sie na status quo, "oby tylko gorzej nie bylo". Nie liczy sie, ze dzieci przejawiaja juz jakies symptomy (ktore  powstaja z niespelnionych potrzeb rozwojowo-emocjonalnych), sa one zwalane na odpowiedzialnosc dziecka, "bo ono takie jest"..."a przeciez Mariolka z 3 pietra radzi sobie, a ty jak zwykle..."

- krzywda powoduje brak poczucia bezpieczeństwa i szacunku

Czyli: noszenie w sobie krzywdy przez rodzica z powodu drugiego rodzica jest przerzucane  na dzieci "bo ty zawsze" itd. jest to mechanizm nieswiadomy. Potem one czuja krzywde, a wszyscy mowia, ze "przeciez nic sie nie stalo, tyle ci kupowalem, robilem dla ciebie wszystko..."

- w takiej rodzinie nie mówi się otwarcie o swoich problemach, uczuciach, potrzebach  żeby nie zostać wyśmianym lub też rezygnuje się z siebie dla kogoś.

Czyli: nikt nie jest w stanie zdac sobie sprawe z uczuc wlasnych i innych

- brakuje w niej zdrowej wzajemności, jedne osoby są przeciążone obowiązkami inne korzystają głównie z praw i przywilejów

Czyli mama siedzi z dzieckiem, a tata wybiera sie na koniec swiata w poszukiwaniu swietego Graala lub pije pod sklepem

- ten brak uczciwej wzajemności powoduje narastanie wzajemnych uraz i konfliktów

- niewiele się jednak zmienia na lepsze, ponieważ w takiej rodzinie/związku  obowiązują niepisane zasady : nie mówić, nie ufać , najlepiej za dużo nie czuć, żeby "nie bolało"
czesto uczucia kanalizowane sa przez cialo - symptomy skorne, nerwicowe natrectwa,
choroby z autoagresji, czesto tez obejmuja cala osobowosc, ktora rozwija sie w kierunku border line.

- normy są bardzo zmienne, niesprawiedliwe, chaotyczne, z dnia na dzien

ZDROWA RODZINA

A jakie zasady tworzą zdrową rodzinę? Czy coś z tego już udaje Ci się urzeczywistniać ?

- każdy jest ważny, indywidualne potrzeby i marzenia są szanowane i  w miarę możliwości zaspokajane lub daje się im przestrzeń na rozwój

Czyli uczucia sa odzwierciedlane, moge powiedziec, ze dzis jest mi smutno, zle, wciekle nawet bez powodu i nie jestem wysmiana itp.

- rodzina zapewnia bezpieczeństwo

Czyli zaden z czlonkow nie prowadzi na boku drugiego zycia online lub nie spedza czasu na grach, nie znika tez, bo ma akurat Termin skoku na bungge w Singapurze :)

- obowiązuje wzajemność ( ty możesz liczyć na mnie, ale ja też mogę liczyć na ciebie)

- wypracowany jest sprawiedliwy podział obowiązków

- obowiązują  przewidywalne normy, zasady

- można w bezpiecznej atmosferze ufać sobie nawzajem, ufać swoim uczuciom i spostrzeżeniom;  mówić w oparciu o to co się widzi, czuje , potrzebuje i wreszcie oczekiwać i wprowadzać zmiany , tego co się nie sprawdziło.

Czyli: nikt nie reaguje na to co mowi dziecko slowami - niemozliwe, zdawalo ci sie itd...
,ale z zainteresowaniem; co wlasciwie wydarzylo sie dziecku I JAK SIE ONO DZIS CZUJE.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz